21 października 2017

To chyba jednak już choroba...

...skoro nie potrafię przejść obojętnie obok żadnej rośliny!

Witajcie! 😊
Dawno mnie tu nie było, po części z powodów zdrowotnych, a po części dlatego, że jak wszyscy doskonale wiemy, mamy już jesień i niestety musiałam ograniczyć intensywność gromadzenia i sadzenia nowych osobników.
Jest to również okres, w którym rośliny przechodzą w stan spoczynku i nie rosną już tak spektakularnie, jak podczas długich  ciepłych wiosenno-letnich dni. Niemniej jednak, postępy są zauważalne ale o tym w następnym wpisie. 😉

Dziś jestem tu z innego powodu i tytuł posta powinien Wam zasugerować o co chodzi 😅 - taaaak, dobrze myślicie - nie przeszłam obojętnie! Nie mogłam się powstrzymać i w związku z tym, przedstawiam Wam najnowszego mieszkańca mojego domu - przepiękną, pomarańczową Kalanchoe! 😄💚💚💚




Pamiętam, że kiedy byłam mała, w moim domu było kalanchoe ale niestety nie mogę sobie przypomnieć jaki miało kolor. Nie pamiętam też, co się z nim stało, tak jak z innymi roślinami, które wtedy u nas były. Niestety, prawdopodobnie padły - przyznaję bez bicia - nie miał się kto nimi zajmować. Ja złapałam bakcyla duuuużo później i teraz nadrabiam! 😉
W każdym razie, wszelkiej maści markety zalewają nas non stop tą roślinką i już od jakiegoś czasu miałam ochotę ją nabyć, a widząc ją dziś w popularnym "robalu", taką śliczną, pomarańczową i do tego w uroczej Halloweenowej osłonce, nie mogłam się już dłużej opierać! 😊



Roślinki oczywiście kupuje się w stanie rozkwitu i kwiaty powinny utrzymać się przez kilka-kilkanaście tygodni. Sprawienie, by kalanchoe zakwitła ponownie jest już troszkę trudniejsze ale tym będę się martwić później. 😉
Na razie cieszy moje oko i pięknie ozdabia parapet. 💚 Widać, że jest zdrowa - jest gesta, ma jeszcze dużo pączków, więc powinna długo pozostać w obecnym stanie.



Więcej o uprawie tej uroczej rośliny napiszę innym razem. Na razie powiem tylko, że jako należąca do gruboszowatych, nie wymaga specjalnej pielęgnacji i jak już wcześniej wspomniałam, jedynie ponowne zakwitnięcie może stanowić wyzwanie.

Tymczasem, kończę na dziś, życzę zieloności pomimo deszczowych dni i do następnego! 💚💚💚